Proza skarpetkowa

Proza skarpetkowa Moje starsze dziecko nieuchronnie zmierza do dojrzałości co mnie wcale, a wcale nie cieszy. Dlaczego? Dziecko rośnie wszędzie. Wszędzie, znaczy się mam na myśli całe ciało. Wydłużają się ręce, nogi, tułów i stopy....

Wszystkie drogi prowadzą do domu

  Wszystkie drogi prowadzą do domu Ostatnie dwa dni były niesamowite. Poznałam Lunkę z bloga Poziomkowe Wzgórze i Chomikową z Niecodziennych notatek. Dziewczyny niesamowite, optymistyczne, radosne i pełne energii! Nagrałam kilka notek ze Szkodnikowa :) Teraz...

Chorowanie i sprzątanie…

  Chorowanie i sprzątanie... Są takie chwile, że nie chce się pisać. Po co pisać o zapaleniu oskrzeli, krtani, tchawicy i wirusach wędrujących po domu. Spadajcie w końcu choroby! Zapalenia i wirusy na szczęście uciekły. A ja...

Jak Szkodniki matkę z choroby wyciągają…

Jak Szkodniki matkę z choroby wyciągają... Od piątku leżę. Dosłownie. Wysoka gorączka. Okazało się, że to równocześnie zapalenie tchawicy i oskrzeli. Nie mówię tylko poskrzypuję. Kaszle niczym gruźlik. I leżę. Szkodniki się w sumie nie przejęły....
O tym jak matka kota szukała...

O tym jak matka kota szukała…

O tym jak matka kota szukała... Odwołano rektorat z niemieckiego, Szkodniki wyrzuciłam do placówek edukacyjnych i zostałam sama w domu. Trzy godziny ciszy i spokoju ;) Ogarnęłam kurodomowo mieszkanie, zrobiłam sobie espresso i usiadłam przy biurku....

Głodny jak Szkodnik

Głodny jak Szkodnik Starszy Szkodnik je raz dziennie. Rano zaczyna a wieczorem kończy. W pierwszej klasie ma po 5 lub 4 lekcje czyli 4 lub 3 przerwy. Codziennie zabiera do szkoły dwie kanapki, jabłko lub banana...

USG i hormony

USG i hormony Byłam dziś na USG. Wyszłam stamtąd z mieszanymi uczuciami. No, ale po kolei. Wizyta trwała jakieś 6 minut, proszę się położyć, myziu- myziu po brzuchu. - O, kamyczek w woreczku. - Duży czy mały? -...

Matka na zwolnieniu… dosłownie na biegu wstecznym ;)

Matka na zwolnieniu… dosłownie na biegu wstecznym ;) Cały poniedziałek Prywatny Wiking spędził w szpitalu na badaniach po których okazało się, że będzie żył tylko leki i rehabilitacja konieczne. Coś mu szwankują nerwy w łopatce...

Moje to wiadro, moje!

Moje to wiadro, moje! Potuptałam do Lidla bo Szkodniki wyczaiły masło fistaszkowe na ulotce i obiecałam, że im kupię. Wróciłam. Kupiłam sobie mopa :D - Ale super wiaderko! Dwie przegródki! O matko! Dwa kolory wody można...

Jeden, dwa, trzy, cztery, pięć… Pięć, sześć?

Jeden, dwa, trzy, cztery, pięć... Pięć, sześć? Jestem zmęczona. Dziś pół dnia spędziłam na telefonie szukając osób z odpowiednia grupą krwi dla znajomego chorego na białaczkę. Miałam dzień wolny od zajęć, jednak intensywny... Szkodniki ogarnięte...

Ostatnio uchwycone