Jak Szkodniki matkę z choroby wyciągają…
Od piątku leżę. Dosłownie. Wysoka gorączka. Okazało się, że to równocześnie zapalenie tchawicy i oskrzeli. Nie mówię tylko poskrzypuję. Kaszle niczym gruźlik.
I leżę. Szkodniki się w sumie nie przejęły. Jednak do czasu.
– Jakoś dziwnie tak tato, jak mama tylko leży i leży. I sił nie ma.
– Marudzić siły ma. Będzie żyła! – Skwitował Wiking.
– Tato, ale długa choroba zmienia się w depresje. Co to będzie jak mama zdepresjonuje się?
– Mama? To niemożliwe! Wypuści się do cerkiewki i z powrotem kurcgalopem z kijkami i wróci pełna endorfin. Depresja twojej mamie nie grozi dziecko.
No tak. Nie dawno rozmawiałam z Wikingiem o depresji, rozwijaniu się i skutkach a dzieci były niesamowicie zajęte zabawą lalkami… Niesamowicie zajęte były, ale to nie przeszkadzało im podsłuchiwać i zapamiętywać. Jeśli chodzi o cerkiewkę to jest taka, do której mam wyznaczoną trasę z kijkami przez pola i błota 😉 Istna radość życia się wyzwala, idąc wśród przyrody…
Szkodniki w niedzielę zaczęły mamę nawadniać. Stwierdziły, że muszę dużo pić więc zrobiły dzban ulubionej Earl Grey. Dodały do tego drugi dzbanek wody bo woda przecież najlepsza i wycisnęły sok z pomarańczy. Wrócił Wiking i patrzy na mnie i obok mnie trzy szklanki i dwa dzbanki.
– A co to?
– Szkodniki mnie leczą… Znaczy się dbają o to bym przy gorączce dużo piła.
– Nie mogliście mamie od razu wiadra podać? Tyle tego jak dla konia… 😀
– Ha, ha koń by się uśmiał!
I tak dbają o to bym nawodniona była. A teraz jak wracają z placówek edukacyjnych to jeszcze namawiają mnie na oglądanie komedii bo dobry humor to lepsze zdrowie.
I oczywiście puszczają Hurt!
Chciałbym być zawsze niewinny i prawdziwy
Chciałbym być zawsze pełen wiary i nadziei
Tak jak Bolek i Lolek
Tytus, Romek i A’tomek
Dzieci z Bullerbyn
Tomek na tropach Yeti
Tak jak król Maciuś pierwszy
Asterix i Obelix
Jak załoga G
McGywer i Pippi…
Tylko ja nie wiem czy ten super pozytywny utwór wpływa na mnie optymistycznie po odsłuchaniu go po raz 1579-ty jednego dnia….
Ratunku! Chcę już być zdrowa!
Ot życie 😉
co poszło nie tak?)) http://www.almoc.pl/img.php?id=3353
To Cię zamiotło! Życzę zdrowia! I owocnego nawadniania. 🙂
Brawo, Szkodniki:)) Zuch, dziewczyny:)
Zdrowiej, Avo bo Kraków czeka i zaprasza!
Dzieci tak mają, że nawet jak nie słuchają, to wszystko wiedzą… a dziewczynki to już w ogóle 🙂 Tak czy siak, powrotu do formy dostatecznie nawodnionej życzę 🙂