Ketchup z cukinii i patisona

 

Kiedy blog świeci pustkami, mama Szkodników walczy ze słoikami 😉  Tak mi się aż zrymowało przy porannej kawie! Zostałam obdarowana darami Natury szczodrze ( w ogródku przyjaciółki wszystko rośnie jak szalone, tylko na kompoście naturalnym)  i zamykam lato w słoiki.

Wczoraj na Facebooku na swoim prywatnym profilu wrzuciłam zdjęcia z produkcji ketchupu i już prośby i telefony jak to się robi. Robi się prosto i wychodzi pysznie. Ketchup robiłam jak zawsze „na oko”, ale postaram się oddać jak najwierniej proporcje składników.

Przepis na jedną porcję – powinno wyjść ok 3 l ketchupu. Robiłam od razu dwie czyli wyszło mi nieco ponad 7 l ketchupu.

– 2 duże, dorodne cukinie zetrzeć na tarce, lub robocie kuchennym i zasypać łyżką soli i odstawić.
– ok 0,5 kg cebuli posiekać i wrzucić na olej
-2 czerwone papryki posiekać i dodać do cebuli
Dusić (najlepiej od razu w solidnym garnku) aż się cebulka i papryka stanie miękka czyli 10 – 15 min. Dodać do tego cukinię i pokrojonego lub startego patisona. 
– dwa jabłka pokrojone lub starte – ja dodałam papierówki
Dodajemy przyprawy:
– 1/2 łyżeczki lubczyku
– 1/2 łyżeczki oregano
– 1/2 łyżeczki bazylii
– ok 4 cm świeżego imbiru
– 2 liście laurowe
– 3-5 goździków
Dusimy to wszystko mieszając ok 20 – 30 min. Po tym czasie trzeba wyłowić listki i goździki. Dodajemy:
– 500g dobrego przecieru pomidorowego, można dodać więcej jeśli ktoś woli ketchup bardziej czerwony 
– 1/2 łyżeczki cynamonu
– 2 łyżeczki słodkiej papryki
– 1/4 łyżeczki kardamonu
– 1/2 łyżeczki ostrej papryki ( to wersja ketchupu dla dzieci, oczywiście dla dorosłych można dodać więcej ostrej papryki i/lub papryczkę chili) 
– 1/2 a raczej 1/4 szklanki cukru ( ja dodałam trzcinowy), patison jest słodkawy więc niewiele trzeba dosładzać
1/4 szklanki octu jabłkowego
Dusić to jeszcze ok 30-40 min. Po tym czasie dodać sól ( może łyżkę dodałam) i pieprz do smaku. Wszystko zblenderować na gładziutką masę.

Moja rada. Kiedy próbujecie ketchup, róbcie to na zimno, czyli łyżeczkę ketchupu na talerzyk i kiedy przestygnie ma nieco inny smak. Wtedy lepiej stwierdzić, czy chcemy go np jeszcze dosłodzić czy do-ostrzyć.

Kiedy dałam spróbować ketchup Szkodnikom na łyżeczce kręciły nieco nosem, jednak kiedy zrobiłam sobie kanapkę: chleb masło i ketchup od razu było:

– Mamo, daj gryza!

Stwierdziły, że zamiast obiadu wystarczą im takie kanapki!

Gorący ketchup przelewamy do słoików i odstawiamy do góry dnem. Pasteryzacja: Słoiki układamy w piekarniku ( zakrętki do góry) i rozgrzewamy piekarnik do 110-120 stopni. Kiedy piekarnik osiągnie taką temperaturę odmierzamy 20 -30 minut w zależności od wielkości słoików. 

Dziś leje a ja mam jeszcze stado cukinii, patisonów i dyni do przerobienia. Chcę zrobić cukinie a’la ananas, zupę z patisonów i jeszcze jedną porcję ketchupu bo Szkodnik Starszy po przeliczeniu słoików oznajmił, że to zdecydowanie za mało!Stwierdziłam, że taki ketchup po dodaniu garści oregano, czosnku i przecieru będzie świetnym sosem do pizzy.

To do pracy, rodacy 🙂

Ktokolwiek również produkuje przetwory zapraszam do posłuchania Audio-bloga. Ręce mamy zajęte, ale uszy nie 😉 W nowościach między innymi mój wpis „Co łączy zupkę chińską i rabarbar” – ale miałam tremę jak to czytałam! Polecam posłuchać wywiad z przesympatyczną Anią Sakowicz, która ostatnio wydała książkę „Szepty dzieciństwa” (nie jeszcze nie czytałam i nie kupiłam) i z samą brzytwą Radomską 😉

 

 

8 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.