Dla niektórych życie jest czarno białe. Proste zasady. Robisz dobrze dostajesz nagrodę. Robisz źle należy ci się kara. Ale… Ale pojawia się wraz z wiekiem. Zaczynają się szarości. Pojawia się słowo: dlaczego? Jak to się stało, jak do tego doszło, o czym myślała ta osoba, która to robiła? Czy rzeczywiście należy ją potępiać? Co pchnęło ją do takich czynów? Dlaczego? Im więcej szarości tym więcej pytań i nie jednoznacznych odpowiedzi. Nasze życie to składowa wielu czynników. Czynników również szarych a nie czarno białych…

Spotkałam ją  przez przypadek w jednej z Galerii Handlowych. Standardowa wymiana zdań, co u ciebie? Naprawdę masz dzieci? A pamiętasz glany i fioletowe włosy?  Gorąca czekolada, tłumy ludzi i opowieść, której fragmenty znałam. Jednak po raz pierwszy usłyszałam początek.

– Wiesz kiedy to się zaczęło? Święta. Ojciec tylko pracował. Wiedziałam, że nie będzie prezentów pod choinkę. Wiedziałam, że atmosfera nie będzie wcale świąteczna. Myślałam, że kilka drobiazgów wywoła uśmiech na twarzy mojej matki. Sklep kosmetyczny.  Sięgnęłam po jakiś cień do powiek. Szybko schowałam do kieszeni. Wyszłam. Udało się. Mam prezent dla mamy.

Podniecenie, strach, ścisk w żołądku i radość. Swoisty koktajl emocji, który za każdym razem był bardzo podobny. Im częściej sięgała po coś co nie było jej własnością tym bardziej pragnęła następnego razu.

– Wiesz, te święta wcale nie okazały się lepsze czy radośniejsze. Każdemu z rodziny dałam w prezencie drobiazg, który ukradłam. Nie, nie miałam wyrzutów sumienia wtedy. Nie byliśmy bogaci i miałam wrażenie, że wolno mi. Spodobało mi się to. Nie, nie chodziło o wartość tych rzeczy, tylko o fakt, że nikt tego nie zauważył. Przechytrzyłam innych. Byłam z siebie dumna.

Duma, zadowolenie. Była sprytna, szybka i zręczna. Przefarbowała włosy na zwykły brąz. Glany i skórę zostawiła w domu. Wtopiła się w tłum zwyczajnych, niczym wyróżniających się dziewczyn. Stawiała sobie za cel coraz droższe kosmetyki i gadżety. Zawsze jej się udawało. W domu mówiła, że była promocja, wymieniła się z koleżankami, wygrała rozwiązując krzyżówkę. Kiedy pojechała na studia nagle otworzył się przed nią Sezam. Nowe miasto, nowe możliwości. Nieograniczone. Kradła i wysyłała prezenty rodzinie. Kradła, sprzedawała i opłacała sobie stancję.

– Wiesz, mogłam tak zawsze. Jednak… Coś mnie uwierało o tu – pokazała na serce. Czułam się jak w pięknych lecz za ciasnych butach. Próbowałam z tym skończyć, ale… To nie było takie proste.

Jednych uwodzi seks, innych alkohol jeszcze innych adrenalina. Uzależniła się od tych chwil mocnego uderzenia serca, pokerowej twarzy, oskarowych ról w które się wcielała. Krwi szybciej płynącej, ścisku w żołądku i chwil wstrzymywania oddechu.

– Kiedyś stanęłam przed lustrem i na głos powiedziałam sobie patrząc w oczy: To ja złodziej. Powtarzałam to w kółko aż się popłakałam. Od tamtej chwili nic nie ukradłam. Jakbym sobie coś w mózgu przestawiła.

– Wiesz… Kiedy przyjeżdżam do nas, do miasteczka i widzę nasz blok to czasami mam wrażenie, że zaraz znów po coś sięgnę. Dlaczego to miejsce tak na mnie działa? Dlatego już nie jeżdżę do rodziców. Wolę kiedy oni mnie odwiedzają.

 

Ten koktajl emocji, pragnienie adrenaliny, tego nigdy się nie zapomina.  Czasem nocą przychodzi sen a z nim zimny pot i kołatanie serca. Sen można szybko zapomnieć a życia i tego po co sięgały nasze dłonie zapomnieć się nie da…

Dariusz Śliwiński

fot. Dariusz Śliwiński – www.KURS-FOTOGRAFII.COM.PL

10 KOMENTARZE

  1. Dobrze, że w porę spojrzała w to lustro! Mogło by się skończyć bardzo źle. Z nałogu można się wyleczyć i to zależy tylko od człowieka. Trzeba bardzo chcieć, a do tego potrzebna jest inteligencja, bo bez niej spada sie na samo dno! Pozdrawiam.

    • Wszystko zaczyna się w nasze głowie – walka e słabościami albo poddanie się. Czasem jest trudno, ale niejednemu się udaje. Dlaczego nam ma się nie udać? Pozdrawiam. 🙂

  2. Ciekawa historia. Ilustracja do niej przywodząca na myśl średniowiecze lub biblijny zakazany owoc. Puenta dająca do myślenia. Nice.
    Kleptomania to dość powszechne zjawisko a ta bohaterka wydaje mi się, że o to się otarła. Jeśli sama z tego wyszła, bez pomocy psychologa to szczerze gratuluję.
    Pozdrawiam.

  3. Też uważam, że bohaterka otarła się o kleptomanię. Lubimy przyjemności i mamy skłonności do organizowania sytuacji dającym nam te emocje i przyjemność. Są jednak jeszcze pewne normy moralne, o których człowiek niebędący socjopatą nie zapomina i kwestia sumienia jest czymś co pozwala oderwać się nie zawsze mądrych wyborów i czynów.

  4. Od lat zmagałam się z moimi kg! Próbowałam różnych sposobów na pozbycie się nadwagi, ale waga wracała. Aż wreszcie ktoś polecił coś rewelacyjnego!Nawet nie wiem kiedy zgubiłam te kg, wiem tylko ze nie glodowalam i jadłam ulubione moje potrawy a chudłam. Waga nie wróciła:) Chcesz się dowiedzieć więcej? zajrzyj
    idealnafigura.com/gberes

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.