W domu z betonu życie toczy się nieprzerwane. Nie przerwie go połamana brzoza czy spadający samolot. Nie przerwie go kłótnia o pomniki i polityczne zagrywki.

 

Pod dziesiątką znów muszą pożyczyć pieniądze  bo nie starczy do piętnastego.

Na trzecim piętrze kobieta czeka jak zwykle na swojego kochanka…

Samotna matka spod numeru 47 nadal prowadzi walkę z chorobą syna choć wynik zna…

Za drzwiami nr 53 są nowi lokatorzy.

Pani Józia  wrzuciła 5 zł do skarbonki.

Ławka pod blokiem nadal jest okupowana przez palącą młodzież i czasem ktoś nostalgicznie powie: Pamiętacie naszą Profesorkę? Kilka osób wyda z siebie westchnienie a niektórym zakręci się łezka w oku…  Ot pomnik pamięci…

Zielonooka jakaś jaśniejsza, nie tłucze szklanek…

A  Zmęczona i Nieobecny jak co dzień przeżyją ten dzień obok siebie.

W domach z betonu dni mijają nasycone własnymi barwami i uczuciami. 10 kwietnia dzień jak każdy inny. Dzień w którym jedni szukają miłości, inni pieniędzy jeszcze inni oddają się beztrosce. 10 kwietnia jak każdy dzień ma dla nich swoisty smak. Jedni się rodzą a inni gasną. Jedni walczą inni się poddają. Ich życie, ich problemy, ich radości, ich uniesienia są tu i teraz ważne. 10 kwietnia dla każdego z nich ma inny smak.

Jedni awanturują się o smoleńskie pomniki a inni…

– Choć mamo, zawiąż mi buciki, chcę na spacerek.

 

 

4 KOMENTARZE

  1. „Gdy się miało szczęście, które się nie trafia:
    czyjeś ciało i ziemię całą,
    a zostanie tylko fotografia,
    to – to jest bardzo mało….”

    Fotografie z tej katastrofy mają dla nas inne znaczenie niż dla tych, którzy w niej stracili najbliższych…

  2. „Ty, to masz szczęście,
    że w tym momencie,
    żyć Ci przyszło, w kraju nad Wisłą…
    Ty, to masz szczęście…
    Twój kraj szczęśliwy, piękny, prawdziwy,
    Ludzie uczynni, w sercach niewinni…
    Twój kraj szczęśliwy…”

    ten fragment to taki sam sarkazm jak wczorajsze obchody rocznicy….

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.