Proza skarpetkowa

6
1668

Proza skarpetkowa

Moje starsze dziecko nieuchronnie zmierza do dojrzałości co mnie wcale, a wcale nie cieszy. Dlaczego? Dziecko rośnie wszędzie. Wszędzie, znaczy się mam na myśli całe ciało. Wydłużają się ręce, nogi, tułów i stopy. Właśnie stopy! Moja siedmiolatka nosi rozmiar buta 32 a jej mama, czyli ja we własnej osobie, 35 w porywach do 36. Od jakiegoś czasu zauważyłam w swojej szufladzie chroniczny brak skarpetek.

Pierwsze co zrobiłam to oczywiście przeszukałam pralkę i kosz na bieliznę. Tam akurat skarpetek nie było! Następnie zaczęłam podejrzewać, że może ktoś mi te skarpetki podbiera…. Zaczęłam dedukować niczym Sherlock Holmes. Prywatny Wiking nosi rozmiar zaledwie 45 więc raczej nie założy moich skarpetek. No chyba, że na jeden palec. Tylko po co mu skarpetka na jeden palec? Nie, PW na pewno nie podbiera moich skarpetek! Skierowałam swoje kroki do pokoju Szkodników i co znalazłam. Większość moich skarpetek w szufladzie Szkodnika Starszego. Ha! Wytropiłam złodzieja! 😉

– Mamo, one są zupełnie dobre na mnie! Mówiłaś, że nie masz pieniędzy, więc pożyczyłam sobie twoje a nie prosiłam o kupno nowych!

I jak tu się gniewać na takie oszczędne i wyrozumiałe dziecko 😉

Kupiłam dziś dwa podobne zestawy skarpetek. Rozmiar 32-36. Jeden zestaw w kropeczki, drugi w paseczki.

– Dziecko moje rezolutne, które wolisz?

– Kropeczki!

– To umawiamy się, że kropki twoje a paski moje! I tego się trzymamy.

Zajęłam się sprawami kuro-domowymi, upolowałam coś na obiad a potem to coś poddałam obróbce termicznej. Nakrywam do stołu. Na stole leżą dwa zestawy skarpetek.

– Szkodniku! Twoje kropki były czy paseczki?

– O matko! Kiedy ja już nie pamiętam…

Coś mi się wydaje, że i tak będziemy wspólnie z tych skarpetek korzystać… Chyba, że co jakiś czas wrócę do tej notki i przeczytam: moje paski, kropki Szkodnika.

Ot życie 😉

Skarpetki

6 KOMENTARZE

  1. Ja znam te klimaty w wersji ojciec-syn, obaj maja rozmiar 47, ja skarpetki kupuję, czasami kupuje mąż, ale po wypraniu przez pralkę trudno podzielić czyja para, a jeszcze do tego syn część wywozi do Poznania na stancję więc mamy parę sztuk skarpet nie do pary. Może kiedyś sie znajdą…

  2. Ostatnio rozmawiałam z bratową o współczesnych stopach. Już dawno zauważyłam, że dzieci mają bardzo duże stopy i to bez względu na wzrost. Nie wiem, z czego to się bierze. A tajemnicę ginących skarpet wyjaśniłam dzisiaj. 😀

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.