Wszystkie drogi prowadzą do domu

 

Wszystkie drogi prowadzą do domu

Ostatnie dwa dni były niesamowite. Poznałam Lunkę z bloga Poziomkowe Wzgórze i Chomikową z Niecodziennych notatek. Dziewczyny niesamowite, optymistyczne, radosne i pełne energii! Nagrałam kilka notek ze Szkodnikowa 🙂 Teraz drżę czekając na efekty 😉 Oczywiście każdy będzie mógł mnie posłuchać na Audioblogu. Bądźcie jednak wyrozumiali  dla matki…

Wracając nie obyło się bez małej przygody.

Już wyjeżdżając z Krakowa coś przy rozruchu silnika zgrzytnęło. Całą drogę przy zmianie biegów chrupało co mnie lekko niepokoiło, ale wciągnęła mnie książka Przemka Kossakowskiego i o zgrzytach nie myślałam. Bus zatrzymał się w Ładnej na Grosarze, dosłownie na pięć minut – wiadomo – załatwienie własnych potrzeb, papierosek itp. Po pięciu minutach wracają wszyscy do busa a tu zonk… Bus nie zapali. Mija minuta, dwie, trzy… Ktoś zaproponował by popchać. Kierowca nieco oponował, ale pasażerowie solidarnie wysypali się z busa i zabrali do dzieła. Dopiero przy trzecim „pchnięciu” silnik zaskoczył i spokojnie dojechaliśmy do miasteczka 🙂

Dojechałam do domu, przytuliłam Szkodniki i naszła mnie chwila refleksji… Dobrze, że ta przygoda tylko tak się skończyła. Przykre to, że przewoźnicy nie dbają pojazdy. Co by było, jakby podczas jazdy bus się popsuł? Wolę nie myśleć…

Ot życie 🙂

 

 

5 KOMENTARZE

  1. Kiedyś jeździłam busami i widziałam ich stan techniczny. To chyba spowodowało, ze zaczęłam chodzić do pracy pieszo, przynajmniej zdrowiej. Kilka razy tez autokary przewoźników wycieczkowych zostały cofnięte przez policję, na szczęście. Ale czy pasażer udający sie do innego miasta ma za każdym razem wzywać policję, żeby sprawdziła bus?

    • Kiedy jedziesz do innego miasta, daleko to też raczej masz dotrzeć na jakiś czas. Wzywać policję… A co jeśli okaże się, że twoje podejrzenia okażą się bezpodstawne? Zapłacisz koszty niepotrzebnego wezwania? Nikt nie dotrze na czas, pozwą cię… I co wtedy 😉 Ot życie 😉

  2. Zdyszana i spóźniona wpadam dizś na Twój blog. O, matko! Deja vu!!! Ja także jechałam przedwoczraj rzechem strasznym na dodTEK Z LOGO lux bus WYPISANYM Z BOKU .Ale LUX to może i był , z piętnaście lat temu. Wysiadłam poobijana, czując zawartość żołądka tuz w okolicy gardła. Błe!

    Ale mam nadzieję, że ta przygoda busowa nie zniecheci Cię do odwiedzin na poziomkowym Wzgórzu w maju. W końcu nie zawsze jest się pod wozem, czasem i trafi się bycie „na wozie”>Pozdrowienia dla Szkodników i Wikinga. I do zobaczenia oraz posłuchania w aplikacji Audioblog. Ocieraliśmy tu wszyscy łzy śmiechu, przesłuchując raz jeszcze nagrany materiał. Ava ma talenty wokalne i bardzo przyjemny tembr glosu, także naperawdę warto posłuchac jej własnej interpretacji wybranych blogowych wpisów.Bo kto lepiej od samego autora może włożyć we własne dzieło tyle pasji? No NIKT:)) Pozdrawiam:))

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.