Radość…
Są takie poniedziałki jak ten. Budzisz się niczego nie świadoma… Zupełnie wolny dzień postanowiłam spędzić na robieniu porządków w szafkach kuchennych, pieczeniu sernika i innych kurodomowych zajęciach. Generalnie szafki uprzątnęłam, znalazłam zapomnianą ciecierzycę z której jutro upiekę pasztet i już wyciągnęłam ser z lodówki. Już sięgnęłam po jajka…
Plumknęło coś w telefonie. Mail. Usiadłam i czytam. Pierwszy raz. Drugi. Trzeci. Siedemnasty. Treść wiadomości sprawia, że tańczę z telefonem po kuchni.
Pani Biorczyni jest praktycznie zdrowa. „nie doszło do wtórnego odrzucenia przeszczepu ani nawrotu pierwotnej choroby”.
Parę tygodni temu dostałam list od swojej Bliźniaczki. Oczywiście za pośrednictwem Fundacji. Wiedziałam, że wraca do zdrowia, ale dzisiejsze potwierdzenie dodało mi skrzydeł. Ucieszyło niesamowicie. Wiem, że ma rodzinę i dziecko…. Mam odpisać na jej list i pierwszy raz w życiu nie umiem znaleźć słów. Mam wrażenie, że to ja wyzdrowiałam 😉 Naprawdę.
Z tej radości kupiłam sobie w Biedronce kalendarz na nowy rok z postanowieniem, że tylko takie chwile będę w nim notować. Warto dla takich chwil żyć. Oj warto…
Poniedziałki mogą być takie piękne 🙂
Każdy dzień może być piękny;)
Zapraszam do mnie :
http://aleksandranan.blogspot.com/
Bardzo dziękuję za tak udany post. Będę wpadać częściej. Życzę Wesołych Świąt Bożego Narodzenia! Zapraszam do siebie – http://dotyk-zakazanego.blog.pl/
Piękny dar w piękny czas.
That’s the pefecrt insight in a thread like this.
Teh madkiddies are gone on a sleepover at Nanny’s house At least, that is the plan. The little guy has developed a thing about actually sleeping at Nanny’s house of late. He’s all gung-ho for the idea, until bedtime actually rolls around. Then he insists on coming home We shall see how the evening progresses…
Vilket härligt inlägg, här är det likadant hos mig, det är hunden och jag hemma, hoppas helgen varit skön och solig, vi har haft underbart väder, kram
That’s really shredw! Good to see the logic set out so well.