Tańsza Tania

 

Tańsza Tania

Ludzie lu­bią tłumaczyć swo­je zło tym, że żyją w złym świecie. 
Nie sztuką jed­nak być ok­ropnym, gdy otaczają cię ok­ropności. Osiągnięciem jest umiejętność by­cia dob­rym, prze­pełnionym em­pa­tią, gdy wokół szerzy się niena­wiść i brak współczucia. 

Klatka za klatką, mieszkanie za mieszkaniem. Blok. Szary. Mieszkańcy tacy zwykli. Bezbarwni. Szarzy. Mijamy ich, bąkając grzecznościowe „dzień dobry” i biegniemy do swoich szarych obowiązków.

Czasem jednak los pozwala nam przysiąść na chwilę przy szarej znajomej i po wypitej wspólnie kawie, szarość rozmywa się. Szarość znika zasypana milionem barw. Kolorów uczuć, emocji. Znajoma staje się w naszych oczach zielona, bo nadzieja nigdy w niej nie gaśnie.

 

Malutkie mieszkanko w bloku, a w nim Grażynka ze swoją córką. Miasteczko niedaleko wschodniej granicy Polski. Grażynka pracuje na pół etatu. Cieszy się z tego, bo w całym miasteczku ciężko o pracę, zwłaszcza dla kobiet koło pięćdziesiątki. Na córkę ma niewielkie alimenty. Kilka lat temu wymyśliła sobie sposób na podreperowanie budżetu domowego. Mycie okien. Jedno okno to kilka, czy kilkanaście złotych.

Dobry okres jest  przed świętami. Ludzie zabiegani, zapracowani coraz częściej korzystają z pomocy przy sprzątaniu domów. Wtedy Grażynka ma dużo pracy i nadgania domowe, finansowe zaległości. Kupuje prezenty dla córki i sama czasem nawet do fryzjera pójdzie. Znają ją już w wielu domach i często jest polecana jako solidna i uczciwa osoba.

 

– Zaczęło się rok temu. Zawsze do mnie wcześniej dzwonili, by umówić się na sprzątanie. I telefony były, ale mniej. Pomyślałam, że niektórzy może wyjechali na święta. Jednak miałam kilka domów, gdzie myłam okna regularnie raz w miesiącu. Nie zadzwonili raz, czekałam. Zbliżała się Wielkanoc i znów jakoś mniej zleceń miałam. Szukałam innych i jakoś na Wielkanoc znów zarobiłam na tyle, że szczęśliwa byłam i zadowolona.

– I teraz też. Mniej telefonów. Zadzwoniłam do jednej z pań, a ta wykręciła się brakiem czasu. Inna powiedziała, że nie nie potrzebuje już. Jednak w końcu dowiedziałam się dlaczego mam teraz mniej zleceń. Pani Grażynko, bardzo panią lubię, ale wie pani jak to jest. My też chcemy oszczędzać. Znalazła się tu taka Ukrainka Tania. Jest tańsza niż pani. Uciekła z Ukrainy i chce uczciwie pracować. Jeśli tylko wyjedzie, albo coś się zmieni ja znów do pani zadzwonię. Rozumie mnie pani Grażynko?

Tańsza Tania

– I co zrobić? Jak mi to pani X powiedziała to przez chwilę zła byłam. Ale tylko przez chwilę.Tak sobie myślę, że to dobrze, że ta Tania okna myje. Nie stoi gdzieś tam przy autostradzie. Ciężko jej pewnie w obcym kraju. I takich jak ona jest masa naszych Polek za granicą. Nawet dobrze tej Tani życzę. Nie znam jej, ale skoro pracuje i pani X jest z niej zadowolona to musi być solidna i uczciwa kobieta. Może tęskni za rodziną. Ja przynajmniej w swoim kraju jestem. Rodzinę mam blisko. Mniej zarobię? Trudno. Takie jest życie. Niech tej Tani dobrze się wiedzie. I wszystkim takim Taniom na świecie!

 

I mknie pani Grażynka po choinkę z nadzieją w sercu. Wolny dzień ma dziś, więc makowiec upiecze i uszka ulepi. I to, że prezent skromniejszy w tym roku jej córka dostanie, to nic. Może dzięki temu Tania komuś kogo kocha, podaruje coś o czym marzył…

Zielony to kolor nadziei.

Zielony to kolor Grażynki…  

Niektórzy zawsze zielone serca mają…

Imiona zmienione.

 

 

 

 

 

6 KOMENTARZE

  1. jeśli ta pani myła za parę złotych – to za ile myje ta „tania” ? i jak zarobi na prezenty dla rodziny ? lubię optymistyczne teksty – ale tacy „tani” przy budowie autostrad oszukali uczciwych wykonawców … takie jest życie ???

  2. Podziwiam uczciwość w sercu, że nie zadomowiła się zazdrość tak jak w większości ludzi od razu chciałoby wykopać konkurencję.

    Ja dziwuję się pracodawcom, którzy wolą zatrudniać obiboków i złodziei zamiast ludzi uczciwych. Przychodzi mi jedna myśl: uczciwy nie będzie chciał wykonać coś nieetycznego, co bez problemu zrobi ten nieuczciwy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.