Chutor Gorajec
Letnie dni były najpiękniejsze. Wędrowałam z kwiecistą chustą pod pachą do sadku. Chustę rozkładałam na trawie, w odpowiedniej odległości od agrestu i czerwonej porzeczki. Leżałam pod krzaczkami, oczywiście z książką. Zrywałam agrest, który pękał w ustach uwalniając kwasotę, która wywoływała dreszcze. Czerwone korale nieco niedojrzałej porzeczki również mnie kusiły. Układałam po jednej kulce na języku i ściskałam usta powoli uwalniając sok.
Byłam w niebie…
Takie chwile przeżyłam jako dziecko gdzieś pod Zamościem. Teraz jako zupełnie dojrzała, choć nadal szalona 😉 osoba, często wracam do tych wspomnień. Do tego sadku, hektarów nieba nad nim… Teraz mieszkając w górach tego nieba mam mniej, choć niby jest takie samo…
Do Chutoru trafiłam przez przypadek. Zwabiła mnie Angela i wsiąkłam. Ten kawałek świata ma atmosferę i ludzi, których ciężko określić… Oni nie są niesamowici, niezwykli czy świetni. Oni są po prostu fenomenalni. Stworzyli miejsce, które daje sielskość, anielskość i smak dzieciństwa. Gorajec to wioska złożona z trzydziestu domów, ale podczas wakacji to wioska złożona z tysiąca serc.
Matka się roztkliwia… Gdzie jej cięty i wyrafinowany humor? Już, już wracam do siebie 🙂
Weekend majowy spędziliśmy w Chutorze świętując Dzień Wolności Chłopskiej, spotykając starych znajomych i zawierając nowe znajomości. Matka została wciągnięta w grę wiejską, w której stała się szeptuchą Michałową, choć niektórzy twierdzili. że Maciejową. Nie komentowałam tego, bo ani z Maciejem, a ni z Michałem się, tego, nie zadawałam więc podeszłam do tematu profesjonalnie. Reagowałam na każde M. jako aktorka pierwszego sortu 😉
Nawiązując do wspomnień… Kiedy pierwszy raz przyjechałam do Gorajca, poczułam zapach dzieciństwa. Pomyslałam sobie, że taki zapach jest potrzebny w życiu. Czasy się zmieniły, inaczej żyjemy, pędzimy, ale… To my jesteśmy odpowiedzialni za zapach, smak dzieciństwa naszych dzieci. Popatrzyłam na szczęśliwe Szkodniki. W Chutorze biegały razem z innymi dziećmi niczym się nie przejmując. Trzy dni bez tabletu i telefonu. Wciąż zajęte. a wieczorem tak niemiłosiernie brudne, że aż im zazdrościłam…
Bo dzieci powinny być dziećmi…
A ja? Leżałam na huśtawce i zaklinałam wiatr by przegonił chmury deszczowe, by impreza się udała. Boso snułam się po łące szukając czterolistnych, słuchałam Kasi Chodoń, która głosem jak plastrem serce otulała…
I tańczyłam i gawędziłam.
Normalne gatki szmatki. Coś tam nieco spożyłam i podobno coś wywrózyłam Skrzatowi. Na nastepny dzien chodził za mną i wytykał, że wrózba się nie spełniła! Po spożyciu to raczej sie nie liczy, no nie? 🙂
Inna scenka.
Siedzę zmęczona skakaniem, siada koło mnie Diabeł. Zaczynamy konwersację o pracy. Wczujcie się w sytuację. Rozmowa o firmie, zusie, przyziemnych sprawach. Wymiana informacji, spostrzeżeń. I w pewnym momencie ni z gruszki ni pietruszki:
– Bo wiesz… Ja mam kobietę.
Padłam, spadłam i udusiłam się ze śmiechu.. Diabeł przystojny, elokwentny i co się żadko zdarza inteligentny, ale jego pewnośc siebie przerosła moje oczekiwania 😉
Niemniej dłuzna nie byłam długo…
– Nie ma miejsca by usiąść? – Zagaja zmęczony po tańcu Diabeł.
– Posunęłabym się troszkę, ale masz kobietę….
Tak, że wiecie… Weekend miałam udany. Uchachałam się. wizytówkę od Diabła dostałam, ale… On ma kobietę 🙂
PS. do Chutoru wpadajcie na Folkowisko. Dwa dni będę organizować tam warsztaty dla dzieci, niemniej pomocy tatusiów też tam będę potrzebować. Diabeł pewnie pomoże, ale wiecie… On ma kobietę 🙂 😀
A wasze dzieci będą pod świetną opieką. Chutor jest idealnym miejscem dla Szkodników, które są pod obserwacją i opieką wszystkich dorosłych, a Dzieciowioska jest dla nich naprawdę świetnym miejscem.
Aha! Zapomniałam dodać, że w Chutorze takie czary…
Magia, ludzie, nie do wiary!
Kraków i Warszawa razem jednym głosem zaśpiewali!
I przyjaciółmi na zawsze zostali! 😉
I jeszcze wędrowanie do krzyża na rozstaju dróg o północy było… W blasku pochodni… Sielsko, anielsko… Miło…
Notka w wersji audio do posłuchania dzięki aplikacji Audioblog. Pobierajcie zupełnie gratis.
[…] przyrodnik. Tomka możecie kojarzyć jako Diabła, którego opisywałam miesiąc temu ? KLIK ? Niemniej chłopaki o swoich pasjach opowiadali mistrzowsko. Szklak został skonstruowany dla […]