A mamusia bajki ogląda!
Na uczelni byłam od ósmej rano. Okienko miałam w środku dnia i ugotowałam pomidorową. I do dziewiętnastej z groszami dalej na uczelni. Ostatnie trzy godziny zajęć, to była grafika animacyjna. Trzy godziny oglądania kreskówek, bajek omawiania ich twórców, stosowanych technik itd…
Wróciłam do domu wyczerpana.
– Trzy godziny bajki oglądałam! Padam ze zmęczenia!
– A nam tak długo oglądać nie pozwalasz!!! – Szczerze oburzyły się Szkodniki. Wytłumaczyłam im, że to nie do końca zabawa… Wrócił Prywatny Wiking, a Szkodniki od razu:
– A mama, to bajki oglądała na uczelni! Całe trzy godziny!
– To ja już rozumiem, dlaczego tyle chętnych jest na te wasze studia! Dzieci! Normalnie dzieci! Tatuś to sobie nie może pozwolić na oglądanie bajek!
– No widzisz! A mamusia musi…
Ot życie 😉
Szkodniki zapowiedziały strajk okupacyjny łazienki, jeśli ich nie zabiorę za dwa tygodnie na zajęcia. Biorąc pod uwagę to, że nie mam drugiej toalety, będę musiała ich postulaty spełnić…
To się wykładowca ucieszy… 😉
Wykładowca niech nie marudzi, bo dużo świeżości spojrzenia mogą wnieść na salę wykładową…
A mamusia musi wziąć Szkodniki na zajęcia! Dzieci lepiej ocenią wasze animacje 🙂
Jak to wszystko inaczej wygląda z punktu widzenia dziecka i rodzica 😉
Wykładowca niech się cieszy, bo może mu wyrosną przyszli studenci. 🙂
Zwykłe bajki, czy takie dla dorosłych?
Czekam na relację z zajęć z udziałem Twoich dzieci;) Pozdrawiam
Musisz zabierać dzieci na zajęcia to może wieczorem będziesz miała wolne 🙂
Sama bym z Wami poszła na takie zajęcia 🙂
Niby Szkodniki, a z taka miłością o nich piszesz. Wspaniałe dzieciaki, zasługują na ten wykład z bajkami