Kiedy w końcu zrobicie dzidziusia?
Starszy Szkodnik co jakiś czas podejmuje temat zwiększenia ilości rodzeństwa. Oczywiście do siedmiolatki nie trafiają argumenty typu: nie stać nas na dziecko, mamy za małe mieszkanie….
Siedzę sobie w wannie, wchłaniam pojęcia z technologii multimediów, odżywcze składniki pachnącego płynu do kąpieli i słyszę jak Szkodnik zagaduje tatusia:
– Tato, nie moglibyście jednak postarać się o dzidziusia?
– Trzeci Szkodnik w tym domu to już zdecydowanie za dużo! Popatrz na siebie? Ile szkód narobiłaś w ciągu siedmiu lat? Stłuczone szklanki, zepsute różne rzeczy, nawet łóżko ostatnio złamałyście Szkodniki!
– Tato, ale ja się staram!
– Coś nie widać…
– Kiedy ja naprawdę się staram, tylko ciągle mi nie wychodzi…. No zróbcie nam dzidziusia! Następne dziecko wyjdzie wam na pewno mniej szkodnikowe!
Jasne!
Ot życie 😉
Bardzo lubię Wasze domowe dialogi. 🙂
A ja lubię argumenty Szkodników. Czasem notuję je na szybko na kartce co by nie umknęły 😉
O, ciekawe, bo mój bratanek tęskni do czasów, kiedy był jedynakiem. No ale on ma już trzech braci, może to z kolei za dużo 😉 . Pozdrawiam.
Witam,
ja dzieci nie posiadam, razem z osobistym Konkubentem, jakoś nam się nie pali do tego wyzwania 😉 Czasami tylko zastanawiam się czy przypadkiem mi nie odbije na starość i dziecięcia mi się nie zachce, a tu dupa zbita – pula komórek jajowych wyczerpana 😉 I co tu począć? 🙂
Kobietoskop – mogę wysłać do Ciebie Szkodniki na wakacje 😀
Melisandre – dzieci nigdy nie jest za dużo, kiedy są chciane i kochane 😉
Dla rodziców pewnie nie, ale dla najstarszego brata 😉 ? Może być zazdrosny i czuć się siłą rzeczy nieco ograbiony z uwagi, jaką mu wcześniej poświęcano…
Każde pierwsze dziecko tak ma 😉
Ale jak tak ładnie proszą, to po prostu nie możecie odmówić 😉
Jasne consiu 😉