Bo może właśnie o to chodzi. Żeby ktoś przy tobie był – nawet kiedy szukasz w nocy małego zagubionego kotka. Nawet jak świeczka się nie pali.

Są ludzie, którzy wierzą, że nigdy nie zdradzą. Mówiąc sakramentalne „Tak”, mówią to naprawdę szczerze. Jednak nasze wyobrażenia o życiu małżeńskim często mijają się z rzeczywistością. Chwilami delikatnie a chwilami boleśnie…

Plac zabaw jakich wiele w każdym mieście. Ona z córeczką, zwolniona z pracy po zajściu w ciąże jest tu praktycznie codziennie. Trzeci rok minął szybko. Może od września mała pójdzie do przedszkola a ona do pracy. Nie odda jej niani bo nianie zarabiają tyle co ona. Rodzice setki kilometrów stąd. Kura domowa? Może. Dużo czyta, włosy ma zawsze świetnie ułożone i dłonie wypielęgnowane. Dres dobrze dobrany do figury i mgiełka nieco słodkiego zapachu. Matka. Często przytulająca córeczkę. Troskliwa, cierpliwa i jakaś smutna. Samotna. Mąż po 16 godzin w pracy. Wychodzi jak śpią, wraca gdy śpią.  By było im lepiej. Tylko co to lepiej oznacza? Nowy większy telewizor? Większy samochód? Większe mieszkanie i kredyt? Już dawno ze sobą nie sypiają. Ba! Nawet nie rozmawiają. Nie pamięta jak smakują pocałunki. Nie pamięta wspólnego śniadania, obiadu czy kolacji. Wszystkie uczucia przelała na córkę. I teraz siedzi na ławeczce, jednym okiem spoglądając na córkę a drugim sczytując literki z następnej strony książki…

Plac zabaw jakich wiele w każdym mieście. On z córeczką. Żona nie chciała rezygnować z dobrze płatnej pracy więc on został na tacierzyńskim. Część etatu przeniósł do domu. Kiedy córka śpi on robi projekty. Przystojny brodacz w dżinsach i koszulce polo. Plac zabaw nadal jest zdominowany przez matki więc jego każdy zauważa. Delikatny, czuły i wyrozumiały wobec córki. Facet, który splata warkocze i przykleja plaster na małe kolanką rymując: Dzielna jesteś córeczko kochana, nim się spostrzeżesz zagoi się rana… Żona pracoholiczka twierdzi, że pracuje dla nich, dla córki, bo będzie na lepsze przedszkole i lepsze szkoły. Odkłada na studia. Ich małżeństwo też odłożyła. Półka pt.:  później. Później pojadę z wami na weekend. Później pojadę z wami na wakacje. Później przyjdę do domu. Później codziennie. Codziennie później.

Na małym placu zabaw nie trudno wpaść na siebie, zwłaszcza kiedy ma się dzieci w podobnym wieku, które akurat jednocześnie chcą się huśtać na jednej huśtawce.

Co czytasz? Jakie projekty robisz? Widziałeś wyprzedaż sukieneczek w markecie na Jagiellońskiej? Może pójdziemy razem na pizzę?

Pierwszy dzień, drugi, trzeci, następny. Pizza, lody, kino, wesołe miasteczko.

Ona złapała się na tym, że przeszukuje lokalne portale by znaleźć jakieś atrakcje dla ich czwórki. Lubi go.

On złapał się na tym, że prasuje nawet swoje koszulki. Lubi ją.

Ona ponownie poczuła jak uskrzydlają komplementy. „Ładnie wyglądasz w tej sukience” te kilka słów sprawiło, że żołądek podszedł jej do serca.

On znów poczuł się po prostu mężczyzną. „Pomożesz nam przykręcić kółka do rowerka” kilka słów i znów czuł się potrzebny.

Ona złapała się na tym, że każdy sms powoduje drżenie jej serca – bo może od niego.

On zaczął uśmiechać się częściej i śpiewać pod prysznicem.

Ot zwyczajni zaniedbani…

Pojechali razem na weekend by pokazać dzieciom dinozaury. Mieli osobne pokoje jednak dziewczynki razem zasnęły zmęczone zabawą. On bez słowa przyciągnął ją do siebie i zaczął całować. Delikatnie. Jakby nie chciał jej spłoszyć. Ona nie miała siły się opierać. Czuć silniejsze ramiona, na swoim ciele… Marzyła o tym od dawna… Ciała splatały się w miłosny węzeł, oddechy znalazły wspólny rytm a serca zaczęły trzepotać…

Odnaleźli siebie nawzajem.

Zagubieni…

Zaniedbani…

 

Ilustracja Grzegorz Ptak

12 KOMENTARZE

  1. Jestem twardym facetem i się wzruszyłem. Również mam w nosie instytucje małżeństwa. Mam kobietę i będę z nią bo ją kocham i szanuję. Moje słowo rzecz święta. I już.

  2. Bardzo wzruszająca historia. 😉 Niestety teraz to coraz częstsze, że ludzi w pogoni za pieniądzem nie zauważają, że po drodze gubią coś o wiele cenniejszego.

  3. Szkoda,że oni tez kiedyś się zgubią..nawet jak założą rodzinę to znowu ktoś pójdzie do pracy,ta praca go pochłonie..znowu będzie ktoś bliżej pod ręką…Szkoda,ze łatwiej jest spotkać kolejną bratnią duszę niż odkopać to co sprawiło,że powiedzieliśmy przed ołtarzem TAK

  4. Mówicie piękne i wzruszające. Ludzie pomyślcie. Gdzieś tam ich żona i mąż pracują po wiele godzin bo nie ma wyjścia. W nagrodę maja zdradę.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.