Smaczny Układ Słoneczny
Ostatnie dni przeminęły nam na uczeniu Starszego Szkodnika nazw planet, tłumaczeniu co to komety, meteory czy czarne dziury.
– Czarna dziura to twój żołądek dziecko. Cokolwiek się znajdzie w twoim zasięgu znika tam bezpowrotnie. 😉
Sobota wieczorem upłynęła nam na spotkaniu z wieloletnim moim dobrym znajomym i jego rodzinką. Śmialiśmy się wspominając stare czasy i przy okazji tworzyliśmy Drogę Mleczną na podłodze pokoju dzieci. Generalnie to Szkodniki zintegrowały się z wujkiem i Układ wspólnie majstrowały. I wyszło to całkiem, całkiem 😉
Jako Słońce wystąpiła świeczka, Merkury – cytryna, Wenus – mandarynka, Ziemia – to kulka z niebieskiej i zielonej plasteliny, Mars – pomidor, Jowisz – grapefruit, Saturn – pomarańcza z bransoletką, Uran – cebula, Neptun – ziemniak. I jeszcze kometa sobie leciała 😉
Generalnie z planet zrobiłby sałatkę…
Tymczasem następnego dnia:
– Mamo! Gdzie jest Mars?
– Na kanapkach Szkodniku.
– O matko! Zepsułaś Układ Słoneczny!
– O córko, odkupię ci!
—
– Mamo, Młodsza usiadła na Ziemi!!!
– Gdzie?
– No na Ziemi? Spłaszczyła ją!!! Zupełnie. To placek teraz jest.
—-
– No tato! Zostaw Wenus w spokoju!!!
– Mamo, nie no! Jowisza zjadłaś?
– Dzieci, dokupimy nowe planety. Słowo rodzica.
Generalnie to taka dieta planetarna zupełnie smaczna jest ; ) A Szkodniki na długo zapamiętają wysowanie po podłodze z wujkiem i planety – owoce czy warzywa. Nawet dziś:
– Mamo zrobisz placki Neptunowe?
– Hę?
– No ziemniaczane przecież ziemniak to Neptun!
Ot życie 😉
Genialne! Opatentujcie! 😀