Matko! Szybciej! Pięć minut!
Ziemia, Błękitna Planeta jest naszym domem. Tak myślę i staram się
w Szkodnikach wyrabiać ekologiczne nawyki. Nie, nie jestem fanatyczną eko-matką. Po prostu zbieram makulaturę, segreguję szkło i zwracam uwagę na produkty, opakowania, które można poddać recyklingowi. Staram się oszczędzać, ot chociażby wodę.
Jakiś czas temu tłumaczę Szkodnikom, że dzięki szybkiemu prysznicowi zużywamy mniej wody i miedzy innymi mniej roboty mają oczyszczalnie ścieków i oszczędzamy pieniążki.
– Ile pieniążków! – Pyta Starszy Szkodnik.
HA! No tak. Pieniądze. Wiadomo… To już najmłodszym działa na wyobraźnię.
– No wiesz, nie liczyłam dokładnie. Załóżmy, ze kiedy bierzesz tylko 5-cio minutowy prysznic to zawsze ci zostaje złotówka. 30 dni to 30 zł a 30 zł to już można za to coś kupić! O! możecie mi odkupić płatki kosmetyczne, krem i jeszcze na chipsy wyjątkowo wam zostanie!
Płatki mi zabrały, bo stwierdziły, że muszą czymś wypchać kołderkę dla lali, którą uszyła Starsza ze ściereczki kuchennej. No dobra, trochę jej pomogłam 😉 Tylko w szyciu, oczywiście. Krem złapały i napastowały nim buty. To w sumie moja wina… Kiedy zapytały, co zrobić by buty na się ślizgały to matka stwierdziła: poślizg to najlepiej wazelina! A co to wazelina? A coś, jak krem. I pewnego niedzielnego poranka matka po krem sięga, a tam praktycznie dno słoiczka błyszczy. Szkodniki wg instrukcji usłyszanej od samej mamusi krem na podeszwy butów zużyły…
I wracając do tego oszczędzania.
Idę pod prysznic. Wychodzę a tu:
– Matko całe 7 minut byłaś pod prysznicem! Nie ma oszczędzonej złotówki!
Od kilkunastu dni z zegarkiem w ręku stoją pod łazienką i drą się!
– Minęła minuta! Mamo, dwie minuty! Mamo, trzy minuty! Cztery minuty kończ! Pięęęęęęęęęć! Wyłaź!
– Czas operacyjny pięć minut! No matka! Dajesz radę! Z dnia na dzień lepiej pachniesz!- Śmieje się ze mnie Prywatny Wiking.
Dziś to samo.
– Ja nie mogę tak szybko, bo włosy myje! Odczepcie się Szkodniki!
– Nie, bo na chipsy nie zarobimy i nie oddamy ci płatków i kremu. Dopiero 11 zł mamy oszczędzone! Jeszcze 19 pryszniców.
Nosz… Sama na siebie mokry bat ukręciłam 😉 Powiem tylko, że zaczynam nabierać wprawy w tym szybkim prysznicowaniu się…. Czekam na sobotę, bo wtedy Szkodniki mają z tatusiem pójść na długą wojnę śnieżkową a ja zaległą książkę w kąpieli nawet dwugodzinnej będę czytać. I żaden Szkodnik mnie nie będzie poganiał! Nikt pod drzwiami łazienki stał nie będzie. Matka też człowiek, nie zawsze śpieszyć się musi! I na kąpiel zasługuje 🙂 A Szkodniki… cokolwiek powiem mam przechlapane! Dosłownie 😉
Ot życie 😉
No widzę Szkodniki z zegarkiem w ręku, oj widzę ha ha
Pani Matka niech myśli jak tłumaczyć, bo potem są efekty pustego słoiczka po kremie ha ha
Pozdrawiam 🙂