Tak właśnie! Matko, uważaj co mówisz do dzieci.
– Mamo, pomóż mi ściągnąć bluzeczkę.
– Trochę ciasna, ale zaraz, zaraz! Dlaczego nosisz bluzki na lewą stronę?
– Tą od niedzieli.
– Po co????
– Mamo, sama stwierdziłaś, kiedy założyłaś bluzeczkę na lewą stronę, to będziesz mieć szczęście! Sama tak chodziłaś, bo na wierzchu była koszula i powiedziałaś, że w redakcji nikt nie zauważy!
A szczęście?
– Dziecko! Ja się śpieszyłam… A miałaś szczęście?
– Oczywiście, podarłam sobie spodnie na kolanach, bo jeździłam po przedpokoju i się rozpłakałam, pamiętasz?
– Pamiętam!
– I powiedziałaś, że dziury są modne i nie powinnam się przejmować. W ogóle się nie wkurzyłaś! Podwójne szczęście, nowe-stare spodnie i mama zadowolona ze zniszczonych ciuchów!
Melisy, albo whisky…
Bluzki na lewą stronę, podarte spodnie, szczęśliwe dziecko! Przynajmniej dobre podejście do życia ma po mamusi 😉
Jednak weź tu matko coś powiedz! Cokolwiek powiesz, zapamiętają, wykonają. Ba! Przypomną z dokładną datą i godziną wypowiedzi…
Matko! Uważaj co mówisz do dzieci! Każde słowo i czyn ma znaczenie…
Ot życie 😉
To się nazywa Diy z przypadku ! 🙂
I to modny 😉
Dzieciaki są lepsze niż tajne służby. Chyba tylko whisky, albo raczej brandy…
Wolę whisky, ale tobie co wolisz 😉
Hahaha
Arte, miło słyszeć twój śmiech 😉