Pierwsze straty posiadania dwójki dzieci…
Facebook ma świetną funkcję przypominania wpisów sprzed lat. Dziś rano uśmiechnęłam się pod nosem nad wpisem sprzed lat siedmiu „Pierwsze straty posiadania dwójki dzieci”. Nie, nie ma tych wpisów w Internecie, ale w moim archiwum są i ten wpis przypomnę:
dodano: 5 października 2010 przez Avatea
Pierwsze straty posiadania dwójki dzieci…
I nie chodzi mi tu o finanse, ale po kolei:
Rano oczywiście Młodszą karmię. Karmienie piersią polega na uziemieniu w jednym miejscu na czas bliżej nieokreślony… od 15 min do pół godz. Rano PW utknął w łazience, a ja przy Młodszej. Starsza ubierała się w swoim pokoiku do żłobka…
– Coś TY ZROBIŁA!
Głos PW mnie przeraził. Moja siła opanowania i spokoju, podniosła głos na nasze dziecko?!
Przecież mój przywilej tracenia równowagi szybciej…
– Idź się pokaż mamie!!!
Przyszła do sypialni w której karmiłam Tosię.
Moja rozpacz sięgała dna…
Oczywiście myślałam, że pomalowała się farbami lub flamastrami, co czynić uwielbia.
Niestety nie.
Wzięła nożyczki i obcięła sobie włosy. Ciachnęła kawałek grzywki i włosów z boku. Duży solidny pukiel… Wszystko trzeba teraz jakoś wyrównać. Trzyletnie zapuszczanie pięknych włosków skończyło się. Eh…
– Dlaczego to zrobiłaś?
– Bo musiałam – uśmiech rozbrajający…
Musiałam, musisz, muszę jest standardową odpowiedzią mojej córki.
Po żłobku idziemy do fryzjera.. Niech coś z tych włosów uratuje.
5. 10. 2017
Co się później okazało. Starsza chciała mieć włosy jak Basia z bajeczek, które uwielbiała. Serię książeczek mamy do tej pory i zawsze kiedy na nie patrzę myślę o Basi, jako o pierwszej idolce mojego dziecka. A dziś rano:
– Dlaczego mamo tak się uśmiechasz do telefonu.
– Przypomina mi jak pierwszy raz ścięłaś włosy. Z długich po pas, trzeba było zrobić ci króciutką fryzurkę.
– Ale odrosły!
– Ty też wyrosłaś. Eh, fajne z was były maluszki! A teraz moje buty, skarpetki, wszystko mi podkradasz.
– Takie życie mamo, nie narzekaj, bez nas byś miała nudne życie, włosy w papilotach i durne seriale. Sama tak kiedyś mówiłaś do cioci.
– Masz racje, nudno by było bez was! Tylko z zabieraniem moich rzeczy nie przesadzajcie.
– My? W życiu. Ale mamo? Mogę pożyczyć twoje nowe buty dziś do szkoły?
Same straty przy tych dzieciach 😉