Cecha matki…
Pewna fundacja poprosiła mnie, bym napisała coś o sobie, do pewnego projektu. Dorwałam laptopa i staram się coś z siebie wydusić.
– Co mamo piszesz?
– Piszę o sobie.
– Czyli o swoich zaletach i wadach?
– Coś w ten deseń.
– Czyli, że jesteś dobra, pomocna i wyrozumiała?
– Wyrozumiała? Dziecko ja mam prawdę napisać…
– A to spoko mamo, napisz że wkurzasz dzieci, bo nie pozwalasz im jeść naleśników wtedy, kiedy chcą, złościsz się na małe zalanie łazienki i w ogóle jesteś upierdliwa!
– Dziecko jakich słów używasz!?
– A jak można nazwać codzienne marudzenie: posprzątajcie w pokoju! To naprawdę jest upierdliwe! Delikatnie mówiąc!
Ot… Upierdliwa jestem. Ciekawe, jak by do tego odniósł się pracodawca, gdyby przeczytał to w CV? 😉
Do upierdliwych świat należy, daleko zajdą 🙂 A taki wynalazca- jaki musi być upierdliwy?
Wlasnie musisz być upierdliwa. To twoja siła 😉
Może napisz od razu w CV: Moje atuty:zamiłowanie do porządku i skrupulatność???:)