Są takie chwile, kiedy brak słów

11
4621

Są takie chwile, kiedy brak słów

Dziś Ogólnopolski Dzień Dawcy Szpiku. Dostałam zaproszenie do Warszawy na spotkanie dawców. Niestety  z kilku powodów nie pojechałam, ale obiecałam, że choć parę słów od siebie napiszę na blogu.

To piszę.

A właściwie piszę zdanie, czy dwa i naciskam Delete.

Bo w sumie co mam napisać? Trudno mi wyrazić swoje uczucia. Od oddania szpiku minęło dwa i pół roku. Czy to coś zmieniło w moim życiu? Z jednej strony tak. Żyję ze świadomością, że jednak coś mi w tym życiu wyszło naprawdę dobrze. Jedna z moich małych decyzji (rejestracja w bazie DKMS) przyniosła skutek z wielkim hukiem. Dwa lata żyłam w niepewności, czy moja Bliźniaczka wyzdrowieje.  Jakie to uczucie?

Pamiętacie czasy listów. Normalnych zwykłych kartek, zapisanych odręcznym pismem? Jak człowiek wypatrywał listonosza i z ciekawością rozrywał kopertę? Jakie wiadomości, wydarzenia będą w środku opisane.

Podobnie czekałam na spotkanie z Bliźniaczką. Wiedziałam, że jest, krew z krwi mojej 😉 Ale jak wygląda, jakim jest człowiekiem, było dla mnie jedną z największych zagadek. Większą niż Trójkąt Bermudzki.

Zagadka w kwietniu została rozwiązana. Martina i ja spotkałyśmy się. To zarazem piękne i dziwne uczucie. Nigdy bym nie pomyślała, że coś takiego mnie spotka. Rozmawiałyśmy ze sobą dwa dni. W ciągu dwóch dni Martina przekazała mi historię swojej dramatycznej walki o życie. Nie tylko dla siebie walczyła. Jej synek jest rówieśnikiem Szkodnika Młodszego. Miała rodzinę, miała dla kogo żyć. Martina jest zdrowa i prawdopodobnie w grudniu spędzimy razem kilka dni.

I druga strona. Czy to mnie zmieniło?

Dwa i pół roku po oddaniu szpiku jestem zdrowa. Oddanie komórek macierzystych nie wpływa na nasz organizm i jego funkcjonowanie.

A poza tym… Poza tym nadal jestem zakręcona jak dzik na szyszkach. Nadal tańczę w kuchni, na zmianę przypalając potrawy bądź przyrządzając takie cuda, że dech zapiera. Nadal wzdrygam się na widok pająka, nadal nie rozróżniam prawej i lewej strony, nadal mówię co myślę i ilość tych co mnie nie lubi rośnie w takim samym tempie, jak ilość tych co mnie uwielbia. Nadal jestem nieidealną matką. I nadal uwielbiam blask księżyca… Nic się nie zmieniłam.

Jako wolontariuszka biorę udział w rejestracji potencjalnych dawców. Lokalnie. I z jednej strony cieszę się, kiedy przychodzą zarejestrować się osoby świadome. Nie raz pary trzymające się za ręce. To jest jak ślubowanie: chcemy od teraz być gotowi pomóc, temu kto nas potrzebuje. Przeżyłam wiele wzruszających chwil.

Jednak… Jednak zdarza mi się słyszeć: nie zarejestruję się, nikt mi nigdy nie pomagał i ja nikomu pomagać nie będę.

Ręce opadają. Niektórym tak trudno zrobić, ten pierwszy krok…

Dziś Dzień Dawcy. Życzę wszystkim dawcom jak i sobie, żeby spełniło się ich jedno największe marzenie! Pokonali kiedyś obawy, stawili się na baczność, więc należy im się.

Uratowanie życia jest jak zjedzenie bułki z masłem. Proste i na wyciągniecie ręki. Naprawdę.

Tylko że jak ma się to świadomość, że uratowało się życie konkretnej osoby to, to już nigdy nie zasypia się bez błąkającego się w kącikach ust uśmiechu.  I już nigdy nie przestanie się o tej sosbie myśleć, jak o dzieciach.

Nie zdelejtuje tego tekstu. Nie będę poprawiać przecinków. Zaraz wyruszę na zakupy i zrobię sobie coś pysznego. Nie kilogram popcornu. Tak, tak nie tylko sobie…  Wyślę Martinie zdjęcie Szkodników z przedstawienia w szkole. I uściskam wirtualnie. Muszę mieć długie ręce, aż na 600 km 🙂 Jutro się obudzę do codziennych obowiązków. Z humorem podejdę do życia, choć niekoniecznie wszystko u mnie różowe.

Bo wiecie.

Uratowanie życia jest jak bułka z masłem.

Zjesz i nic się nie zmienia. I zmienia się wszystko.

 

11 KOMENTARZE

  1. Edyta śledzę Twoją historię, właśnie tę… Jest cudownie i po raz któryś podkreślam, jesteś cudowną mamą i żoną 🙂 tak trzymaj!!!

  2. Pierwszy raz miałam okazję poznać (nawet wirtualnie) kogoś, kto został dawcą szpiku. I jestem oczarowana. Zainspirowana. Od dawna myślę o zarejestrowaniu się w bazie. Nie ukrywam, że boję się. Ale takie historie jak Twoja pozwalają pokonać strach. Pozdrawiam!

  3. […] Życie jest niezwykłe. Każda chwila jest jak cząstka domina w wielkiej układance. Klocek którego dotkniesz i przewrócisz w wybranym kierunku, przewraca następne. Chwila dotyka następnej chwili i wywołuje efekt zmiany obrazu ułożonego z klocków, które widzisz. Te efekty czasem są wzruszające. […]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.