Taki suchar
Kupiłam Szkodnikom kwiatki.
– Macie je regularnie podlewać!
– Dobrze, mamo!
Wczoraj wzięłam się za generalne porządki, takie przed rokiem szkolnym. Mycie okien miedzy innymi. ( Zapamiętać. Nie czyścić ram okiennych do siebie. Pająki spadają wtedy na dekolt…) Przyglądam się kwiatkom na parapecie.
– Szkodniki! A kwiatki ktoś podlewał?
– Ja!
– Ja! – Krzyknęły jednocześnie.
– Jakoś trudno mi w to uwierzyć. To nie kwiatki, suszki raczej… Zamordowałyście takie ładne kwiatki!
– To nie nasza wina! Te kwiatki to pijaki, ciągle im było mało!
Eh…
Wpada Prywatny Wiking.
– O! Zamordowałaś następne kwiatki!
– To nie ja! To dzieci…
– Nie da się ukryć, że to twoje dzieci…
Czyli u nas, bez zmian 😉