Zjadłbym coś

Zjadłbym coś

– Zjadłbym coś, a sam nie wiem co! – Filozoficznie stwierdza Prywatny Wiking, kierując się w stronę lodówki.

– Jedz co chcesz! Lodówka pełna.

Mija chwila i widzę, jak PW dzierży w dłoni pęto wiejskiej. Żuje, żuje i z jakąś niepewną miną mówi.

– Nie za słodki ten majonez ci wyszedł? Tak jakoś dziwnie smakuje!

– Jaki majonez? Nie robiłam ostatnio majonezu.

– To co jest w tej miseczce na górnej półce?

– Krem budyniowy do rurek…

😀

3 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.