Prawdziwe wyznanie miłości
Dziś Światowy Dzień Wyznawania Miłości. Nietypowe święto i nietypowe wyznanie ja sama usłyszałam. Nie, nie od listonosza czy sąsiada. Nawet nie od Prywatnego Wikinga… Zresztą przez 18 lat wspólnie przeżytych może z 20 razy słyszałam słowa typu: kocham cię. Prawdziwy facet – pokazuje, nie mówi… Ale wróćmy do tematu. Idziemy ze znajomymi, którzy jeszcze nie byli w moim miasteczku, ścieżką obok Sanu w stronę Cerkiewki. Szkodniczki biegają, gadają itd. Młodsza trzyma mnie za rękę. Nagle słyszę:
– Mamo! Kocham cię!
– Ja też cię kocham – Mówię i całuję czółko dziecka… Nagle dociera do mnie to co usłyszałam!
– Wypowiedz słowo: kocham.
– Kocham cię. – Wyraźnie powtarza moje dziecko.
– Hurra! Wypowiedziałaś w końcu głoskę „K”!
Tyle ćwiczeń, nieudanych prób. Odtańczyłyśmy taniec radości, od razu zadzwoniliśmy do taty i Młodsza zaczęła powtarzać tysiące słów z literką „K”.
Eh…
Już nie usłyszę „ocham cie mamo, ocham mocno”… Jeszcze tylko „r” mówi miękko.Moje pięcioletnie dziecko nieuchronnie zmierza ku dojrzałości.
Radość i smutek zarazem…
Ot życie matki 😉
A wy komu dziś wyznacie miłość? 🙂
Jak nie byli?
Byli… w 1/3 😉
A jakby tak powtarzać święto choćby w pierwsze soboty miesiąca? ( łatwiej zapamiętać). Jestem za.