Biznesowe przypadki
Dzieci i matki. 😉
Z babeczkami dzieciom nie wyszło. Były zbyt dobre by je sprzedać.
– No dobra Szkodniki! Babeczki upiekłam na sprzedaż, a kto mi zapłaci za produkty?
– Że co?
– Mąka 1 zł, jajo 0,70 zł, cukier 0,50 zł i mleko i olej… Razem jakieś 3,50! Do tego amortyzacja piekarnika i prąd. Wcześniejsza herbatka też za darmo nie była, woda, cukier owoce.
Szkodnikom miny nieco zrzedły. Pokazałam im na przykładzie babeczek jak liczyć zyski. Ominęłam co prawda opłaty za ZUS, podatki i Sanepid. Szkodniki stwierdziły, że prowadzenie biznesu nie jest takie kolorowe a na np lalkę musiałyby co najmniej 100 babeczek sprzedać. Cóż, nie od razu Kraków zbudowano. Zaczynamy od małego biznesu a potem szukamy lepszych rozwiązań.
– Mamo! Ja ci mówię! Sprzedajmy twoje ogórki i ketchupy! Tyle tego jest w piwnicy, że z tysiąc złotych zarobimy!
– A w zimie jak będziecie chciały ogórkową to co zrobimy?
– Pójdziemy do baru!
Jasne… I teraz pilnuję kluczy do piwnicy, bo Szkodniki gotowe ukradkiem słoiki wynieść i posprzedawać…
Ot wakacje 😉
Niedługo twoje dziewczynki zaczną prowadzić okalne szkolenia na temat przedsiębiorczości:) Brawo za pomysł! A….ale czasem trudno oprzeć się pokusie.
Niedługo twoje dziewczynki zaczną prowadzić lokalne szkolenia na temat przedsiębiorczości:) Brawo za pomysł! A….ale czasem trudno oprzeć się pokusie.
Sanepid można jeszcze darować, ale ZUS-u nie doliczyłaś, to niedobrze 🙂
Może zamkną mnie w więzieniu? Takie więzienie to jak Spa. Posiłki pod nos podane, codziennie spacery czytać można bez opamiętania… eh 😉