Matka się odchudza a dzieci….
Tak, skutecznie zrzucam kilogramy co mnie cieszy bardzo. Szkodniki przyzwyczaiły się, matka nie zjada po nich resztek, nic nie słodzi i nawet jak sernik upiecze to zadowala się małym kawałeczkiem, a nie rzuca się nań i zjada pół sernika praktycznie z blachą 😉
W związku ze zmianami nawyków matki zdarzają się ciekawe przypadki…
Ot wczoraj:
– Mamo masz coś słodkiego? Pyta młodszy Szkodnik.
– Nie mam. Kanapeczkę z dżemem mogę ci zrobić, albo kakao.
– To kakao moze być.
– Młodsza zostaw mamę, choć tutaj. – Wydziera się Starsza. Młodsza stwierdza, że kakao może być później i wybiega z pokoju. Mija chwila i co słyszę? Cisza. Cisza zawsze oznacza kłopoty. Wychodzę z pokoju i co widzę. Dwa Szkodniki siedzą przy piekarniku i wcinają wafelki w czekoladzie. Okazało się, że w małym schowku pod piekarnikiem Starsza upychała sobie słodycze i kiedy czuła potrzebę zjedzenia czegoś słodkiego lub Młodsza marudziła , to wyciągała wafelka i…
– A po co to tam schowałaś? I po co zjadacie wafelki ukradkiem?
– Mamo, żeby cię nie kusiło. I żeby ci przykro nie było, że my jemy a ty nie!
Ot Szkodniki! W życiu bym się nie domyśliła, że tam te wafelki poupychane…
—–
Rano i wieczorem, tak od trzech tygodni smaruje uda, pupę i brzuch kremem co niby ma mi pomóc zrzucić następne 2 cm przy regularnym stosowaniu.
– Mamo co to za balsam.
– Mam po nim mieć mniejszy brzuszek.
– O! Mogę się posmarować?
– Dziecko po co? Ty masz brzuszek malutki! I przypadkiem tego nigdy nie rób bo cię będzie piekło!
– Piekło?
– To taki balsam co rozgrzewa i piecze… O jakbyś w pokrzywy wpadła! – Specjalnie dodaje by przypadkiem nie przyszło jej do głowy jednak się posmarować.
– To dlaczego mamo unikasz pokrzyw? Powinnaś się w nich tarzać i chudnąć! I jeszcze być zaoszczędziła na kremach!
Ot dziecięca logika 🙂
—–
– Mamo, chcesz lody? – Pytają Szkodniki i słyszę jak sobie szykują deser.
– Nie dziękuję.
– Ale my mamy dla ciebie specjalne lody! Troszczę chociaż chciej.
– No dobrze…
I co przynoszą? W małej miseczce dwie zwykłe kostki lodu posypane stewią.
– Słodkie i bez kalorii! Nie przytyjesz!
Ot Szkodniki! Ot życie 😉
Pomysłowe dzieci. Najbardziej spodobały mi się dietetyczne lody. 🙂
Mają pomysły Szkodniki…
Matko!
Podzielcie się, jak żeście się zmotywowały do NIE-pożerania sernika z blachą, tylko małego kawałeczka??? Naród będzie wdzięczny 😀
Podzielę się, podzielę 😉 Niebawem.
Hej 🙂 Bardzo miły i przyjemny blog! Będę zaglądać. Pozdrawiam! http://skazana-na-bluesa.blogujaca.pl/
No przy takim dopingu schudniesz jak amen w pacierzu 😉
I dobrze! I to chodzi 😉
[…] to taki czas, że część z nas pragnie oczyszczenia organizmu, zrzucenia pozimowych boczków lub po prostu zadbania o siebie. Też tak mam! I dla tych, którzy wolą jeść lżej, a jednak […]