Dobry czas na upieczenie chleba
Tak, schudłam już praktycznie 10 kg od października. 16 cm mniej w biodrach. Mało? Dla mnie cholernie dużo. Zaczynam rozglądać się za ubraniami bez literki X na przodzie czy nawet kilku X. Skubik z Chicago pyta jak zmieniłam nawyki. Specjalnie dla niej pozbieram swoje myśli w jakieś notce oczywiście z przymrożeniem oka 🙂
A dziś podaje przepis na prze-smaczny chleb. Ci, którzy chcą zgubić kilogramy powinni zrezygnować z pieczywa białego. Dodatkowo pieczywo sprzedawane masowo jest coraz gorszego gatunku, a ci którzy mają dzieci też chcą podawać im to co najlepsze. I właśnie od wielu miesięcy staram się tworzyć własne pieczywo. Przepisów jest mnóstwo w sieci, książkach i wszędzie. Ten dostałam od kolegi i nieco zmodyfikowałam.
Składniki wg oryginału:
500 g mąki pszennej
75 g mąki żytniej
75 g mąki pszennej razowej
2,5 dag drożdży
1,5 łyżeczki soli
2 łyżeczki cukru
200 g wody
2 łyżki oliwy
250 g żurku
słonecznik
Zmieniłam proporcje mąki na: 300g pszennej, 175 żytniej i 175 pszennej razowej.
Drożdże +cukier+1 łyżka mąki +100 g ciepłej wody wymieszać dokładnie i zostawić na około 15 min.
Wszystkie suche składniki połączyć dodać 100 g wody olej i żurek wymieszać i dodać wyrośnięte drożdże
Ciasto wyrabiałam ręcznie (zawsze to parę kalorii mniej 😉 ). Zostawić do wyrośnięcia na godzinę w ciepłym miejscu, jeszcze raz chwilę wyrabiać i przełożyć do foremki 30-37 cm.
Zostawić do wyrośnięcia na ok 30 min. Piec 1 godz w 200 st.
Chleb pachnie jak sto bandytów! Sto bandytów wykąpanych w żurku 🙂 I wygląda tak:
Podczas produkcji:
– Mamo ty to możesz mieć brudne ręce a nam nie pozwalasz!
– To ciasto, upiecze się i będzie chlebek. Nie bawię się tylko pracuję.
– Jak dorosnę to też chcę być taką mamą co z pracy robi zabawę!
– Życzę ci tego dziecko. Ciekawe, czy jak będziesz musiała porąbać drzewo to uznasz to za zabawę…
– Zaproszę wtedy jakichś dużych kolegów np tych z twojej szkoły, ja im zrobię kanapki a oni będą pracować.
Cholera… to jest myśl na przyszłą jesień! Przecież kanapki robię doskonałe…
Smacznego 😉
Brawo z azorganizowanie: studia , dzieci, dom i pieczenie chleba?Zamiast kupić w sklepie? 😉 . Tak, wiem, w sklepie nigdy nie będzie taki jak własnego wypieku. No i zapach w domu:)).Dawno nie piekłam, musze przyznać…
Nie ma to jak zaliczanie w terminach zerowych 😉 Mam już praktycznie ferie, więc ciut więcej czasu. Co do pieczenia chleba – to w sumie jest mało czasochłonne, zwłaszcza dla tych, którzy mają super roboty kuchenne. Piekarnik załatwia resztę. I masz rację – nic nie zastąpi zapachu chleba w domu! To chyba najbardziej kojący aromat na świecie…
Jak ten chlebek wygląda smakowicie… jestem u Ciebie pierwszy raz ale powitałaś mnie chlebem (bez soli) można powiedzieć więc zostanę 🙂
Miałam piec ostatnio, nie upiekłam – żałuję. Nadrobie 🙂
http://www.MartynaG.pl
😉 Nigdy nie wiadomo, kiedy sól się przyda 🙂 Witam 🙂
Też kiedyś wypiekałam, a za zrzucenie 10 kg podziwiam, bo wiem, jakie to trudne, znam z autopsji. Myślałam o powrocie do pieczenia, bo w sklepach chlebowa nędza, ale tak bardzo lubię chleb, ze chyba sama zjadłabym cały!
[…] Pyszny chleb? Przepis: KLIK […]