Komplementy szyte na miarę i pasztet… w piekarniku 😉
Uff! Minął szał Mikołajkowy. Trochę się musiałam nagimnastykować by wytłumaczyć Mikołaja, który nie przyniósł tuzina upragnionych lalek, tylko bluzeczki z owymi Monsterkami. To niezły Mikołaj, zawsze będziesz miała swoją ulubioną Cleo przy sobie! Nawet w szkole! To trafiło do siedmiolatki 🙂
Parę Monsterek jednak Szkodniki posiadają i ostatnio zajęły się urządzaniem lalom z pudełek po butach pokoju, łóżek piętrowych i innych niezbędnych akcesoriów. Skoro zrobiły im łóżka, to zaczęły kombinować z czego by tu zrobić im kołderki.
– Mogę pociąć ściereczkę?
– Od kurzu?
– Tak!
– Możesz!
Starszy Szkodnik pociął i przyszedł z gotowym projektem kołderki dla lali. Ktokolwiek mnie zna dłużej wie, że są dwie rzeczy, których w życiu nie cierpię. Jedną z nich jest igła. No taki charakter i już! Nie lubię szyć, fastrygować czy wyszywać… choć umiem….
– No mamo, uszyj! Proszę!
I co matka miała zrobić? Zaczęła szyć. Prywatny Wiking chichotał pod nosem całe 20 minut! Eh… Czegóż się nie robi dla dziecka 😉 A dziecko? Sprytne dziecię rozbroiło pieluszkę jednorazową ( miały kilka dla lali Dzidzi ) i kazało wypchać kołderkę. Kołderka mięciutka i różowiutka wyszła jak malowana.
– I widzisz mamo, nie musiałaś tak wzdychać! Nawet ci to dobrze wyszło!
– Dziękuję córko.
Przyjrzała się bliżej i stwierdziła.
– Szyjesz dobrze, ale czytać potrafisz jeszcze lepiej! Zwłaszcza z podziałem na role!To dziś koniec szycia. Poczytaj nam teraz!
Ot komplement dostałam… 😉
Z innej beczki, a raczej z piekarnika.
Przepis na pasztet z wątróbki
Kiedy szyłam tę nieszczęsną kołderkę dla Monsterek, wzdychając przy tym raz po raz w piekarniku piekł się pasztet z wątróbek. Piekę go już od lat. Ktokolwiek ma ochotę może spróbować.
1 kg wątróbek drobiowych, oczyszczonych, układamy w płaskim naczyniu i zalewamy żubrówką tak by do połowy były zanurzone. Odstawiamy do lodówki na ok 4 godz.
Jeśli dzieci śpią możemy zrobić sobie szarlotkę. Po czterech godzinach przewracamy wątróbki na drugą stronę. Kiedy minie następne cztery godziny wątróbkę pieprzymy, dodajemy garść bazylii i wstawiamy do nagrzanego piekarnika 200 stopni na 20 minut. Po upieczeniu dosalamy do smaku i dodajemy sok z połowy cytryny. Blenderujemy i dodajemy dwie garści żurawiny. Kremowy pyszny pasztet gotowy! Może być nagrodą za spędzenie czasu przy nielubianej igle 😉
Generalnie żubrówka powinna wystarczyć na upieczenie czterech takich porcji, jednak zawsze jakoś magicznie wyparowuje… Może to przez nieszczelne korki 😉
Ot życie 😉
Pozdrowienia dla Szkodników, a przepis na pasztet, być może wypróbuję, tylko ta żubrówka to wódka ?
Pozdrawiam 🙂
Tak, ta z zieloną trawką 😉
Rzekłabym niezły pasztet z tą żubrówką.. dozwolony od lat osiemnastu 😉
[…] z selera z grzybami jest wyjątkowy. Podobnie jak pasztet z wątróbki, o którym wspominałam tutaj, czy pasztet z ciecierzycy i cukinii. Smak selera nie dominuje, dodatek grzybów nadaje aromat i […]