O matko! Pająk!
O matko! Pająk!

O matko! Pająk!

Dawno temu zanotowałam:

– Mamo, aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa – drze się Starsza

– Co się dzieje? – nawet nie wstaje sprzed biurka bo takie aaaaaaaaa może oznaczać wszytko z reguły nic poważnego.

– Mamo robak! Zabij go!

– Robak jest większy od ciebie? Czy ty od robaka? Sama zabij.

– Tutusia! choć tu. Popatrz jaki brzydki robak!

– Bleeeeeee – zgadza się Młodsza.

– Stań na niego nóżką.

Trzask. Po robaku ani śladu. Mała dwuletnia dziewczynka ze słodkim uśmiechem na ustach z całych sił jak tupnie nóżką…Taka scenka powtarza się nagminnie. Starsza z obrzydzeniem ucieka od wszystkich owadów pełzających a Tutusia z satysfakcją je unicestwia kwitując dumnym:

– Oooooooo! Bleeeee! Oooooooooo!

O!

Dwuletni zawodowy morderca robaków 😉

Ot życie! 🙂

A dziś czyli jakieś dwa lata później podobnie.

– Tato! Pająk.

– No to co.

– Tato zabij go.

– Sama zabij.

– Tośka pomóż mi!

Podchodzi Młodsza i pochyla się nad pająkiem. Prawie nosem go dotyka.

– Fajny!

– Zabij go!

– Ma duzo nuzek! O jakie fajne. Fajnie się ruszają.

– Zabij go!!! Mamo pomóż! No matko…

– No córko…

Słyszę trzask.

– Bleeeeeee, zywe pająki są fajniejse! – Skwitowała morderstwo pająka Młodsza. – No nie bój się już. Nie wejdzie na ciebie chyba, że posukam dlugiego!

– Nie!!!!!

– Zaltowałam!

🙂 Charakterny Młodszy Szkodnik 😉 Moja krew 😉 Starsza też moja bo też wolę do pająków wołać kogoś silniejszego… 🙂

Ot życie 😉

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.