Na szlaku z przymrużeniem oka 😉
Idziemy sobie na Hon. Dochodzimy do rozdroża, oczywiście w lesie i każdy zaczyna się rozglądać za znakiem oznaczającym szlak.
– Tam trzeba iść. – Oznajmiam towarzyszom.
– Skąd wiesz?
– Byłam tu parę razy…
– Kiedy?!
– No jak nastolatką byłam.
Wszyscy rechoczą ze śmiechu.
– I zaraz będzie jak w reklamie Orange! Blondynko a wiesz gdzie przynajmniej jest północ?
– O tam! I tam jest bacówka! Popatrz na mech!
Dalej rechoczą.
– A na tym drzewie mech jest ze wszystkich stron. – Pokazuje kumpel na drzewo leżące na ziemi.
– Tak, ale tu jest jedno drzewko i drugie i tysiąc dwieście osiemdzisiąte trzecie! I na każdym jest mech po stronie północnej!
– A jakby tych drzew nie było to co?
– To raczej byłabym na łące a nie w lesie 😛
—–
Idziemy. Mały Filipek widzi oznaczenie szlaku na drzewie.
– Tyle żeśmy szli i szli, że do Austrii doszliśmy?!
—-
– O gzibki tu są? Pożbieramy na ziupę?
– Tak dziecko, dla jakiejś wrednej teściowej 😉
******
Słuchamy opowieści pasjonata Kszysztofa Grzybowskiego.
– Kiedyś w Mucznem była pani profesor, która robiła badania związane z niedźwiedziami i między innymi zbierała ich odchody i badała np co misie jedzą.
– I jaki procent to byli turyści?
—–
Krzysztof sfilmował niedźwiedzia, który po prostu leżał jak niektórzy po nocnej imprezie. Co miś łapą ruszył czy tyłek nieco w górę podniósł to zaraz opadał…Najwidoczniej nie chciało mu się iść dalej.
– Może jak zostanę do świtu to misiowa nie zauważy, że w ogóle wychodziłem…
—–
Krzysztof opowiada o tym, że niedźwiedź zawsze wyczuwa człowieka, ale atakuje kiedy widzi PORUSZAJĄCY się obiekt. Kiedy stoi się bezruchu można uniknąć ataku zwierzęcia. Przypomniało mi się wtedy:
Ledwie Mieszkowi był czas zmrużyć oczy,
Zbladnąć, paść na twarz: a już niedźwiedź kroczy.
Trafia na ciało, maca: jak trup leży;
Wącha: a z tego zapachu,
Który mógł być skutkiem strachu.
Wnosi, że to nieboszczyk i że już nieświeży.
Więc mruknąwszy ze wzgardą odwraca się w knieję,
Bo niedźwiedź Litwin miąs nieświeżych nie je.
Tylko nie zdążyłam zapytać Krzysztofa czy TEN zapach też ma znaczenie 🙂
*****
Ognisko. Niektórzy przy ognisku porozstawiali buty by wyschły.
– Mamo! Oni smażą buty? Na ognisku?
—–
Jedziemy w stronę domu. Prywatny Wiking wyprzedza jakieś auto.
– Tato! Wolniej! Nie awariuj!
Ot życie 😉
No to się pośmiałam o poranku. A może to noc jeszcze… 😀 Fajne! Pozdrawiam.
ależ Ty masz pamięć 🙂
A bo kobieta to nigdy nic nie zapomina 😉
sympatycznie 🙂 aż chce się wędrować w takim towarzystwie 🙂
Też lubię ich towarzystwo 😉