Bałagan w przyrodzie

Wakacje. Niedziela, dość późny poranek. Namówiłam Prywatnego Wikinga do tego by skoczyć 100 km na północ do starych przyjaciół na kawę. Skoczyliśmy i piliśmy tą kawę dwa dni.

Oczywiście miałam szczwany plany by PW namówić do pozostania na drugi dzień, ale on jak zwykle musi zawsze pracować. Jednak matka ma szczęście i stary Opelek wieczorem nie odpalił. Szkodniki dzięki temu mogły się dłużej popluskać w stawiku, pobiegać z psami, upolować kilka jaszczurek i pooglądać konie, sarny, dziki i inne żyjątka. A matka ma dziś od rana wrażenie, że jest poniedziałek…

Szkodniki o dziwo szkód wiele u znajomych nie wyrządziły. Jednak o szkodach dwa słowa napiszę.  A właściwie o śmieciach. Bylismy nad takim małym prywatnym stawikiem. Prywatny teren – znajomi od sąsiada mają pozwolenie na przebywanie tam. Teren nie pilnowany więc ludzie z pobliskiego Jarosławia przyjeżdżają i opalają się nad wodą. Woda w sumie płytka, ale czysta. Naokoło łąki i las. Sielsko anielsko. Tylko… te śmieci. Butelki. Plastikowe po napojach, szklane po piwie.

Tak ciężko jest pozbierać po sobie śmieci do reklamówki, wrzucić do auta a potem do śmietnika? Kumpela opowiada jak parę dni wcześniej siedzą sobie na tej właśnie mini plaży i obok nich para z około rocznym dzieckiem. Maluch latał w pampersie i wiadomo w pewnym momencie narobił do pampersa. Kobieta go przebrała w świeżego pampersa a stary wyrzuciła za siebie. Kumpela zwróciła jej uwagę, że tak się nie robi. Co by było, gdyby tak każdy wszystko wyrzucał za siebie… Kobieta wzruszyła ramionami. Na to kumpela powiedziała: A jeśli następnym razem pani przyjedzie na jakąś plażę i niechcący siądzie pani na takim pampersie albo stłuczonej butelce? Lub dziecko wbiegnie w szkło lub kupę? Kobieta wzruszyła ramionami się odwróciła. Na to kumpela wzięła reklamówkę ze śmieciami, podeszła do pampersa i wrzuciła go do tychże śmieci mówiąc: To nie boli prawda? Na to kobieta nawrzeszczała na kumpele, że jak ta śmie jej zwracać uwagę!!!

No ręce opadają. Ciekawe czy w domu też tak rzuca pampersami gdzie popadnie… Na dodatek to matka, która uczy przyszłego dorosłego zachowania… Wyrabia w dziecku nawyki. Ludzie marudzą, że w Polsce jest brudno a jakoś im ciężko zacząć dbania o porządek od siebie…

Ot życie!

PS dzwoniłam w sprawie os i pan o baaaardzo sympatycznym głosie kazał poczekać na telefon i w ciągu dwóch dni załatwią sprawę 🙂

5 KOMENTARZE

  1. Jakże często tak się zdarza, że jedziemy na wypoczynek, wyluzować się i oderwać, a napotykamy na tak głupich ludzi. Brakuje słów, że ludzie mają tak ciasne umysły! Pozdrawiam 🙂

  2. O zachowaniu naszego społeczeństwa u nas na wypoczynku i ich śmiecenia to ciągle piszę. Nie mogę zrozumieć, zachwycają się jak to za granicą czysto, sami tam nie będą śmiecić a jak tylko przekroczą granicę jakoś zapominają o czystości. Mam znajomych co również mają prywatne jeziorko, chciał żeby ludzie się mogli poopalać, odpocząć nad wodą. Niestety ludzie doprowadzili do tego że ogrodził i wpuszcza tylko wybrane osoby, po prostu miał dosyć tego bałaganu, bo nie wspomnę o mandatach które musiał płacić za zaśmiecony teren. Później ludzie narzekają że ktoś jest nieżyczliwy a ja się wcale nie dziwię tym co pilnują swojego. Pozdrawiam

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.