Szukając szczęścia na ścieżkach życia
nie zauważamy, jak często po nim depczemy…

Ona. Panna M.

On. Pan. M.

Jakiś czas łączyło ich tylko to, że na taką samą literę mieli imiona. Dwie zupełnie różne osoby, dwa różne życia i dwa popękane serca. Tak daleko a jednak tak blisko…

Panna M.

Wiesz jak to jest. Kiedy się jest nastolatką wychowaną bez ojca. Szybko wierzysz komuś, kto powie, że kocha. I tak było za szybko chciałam czuć się dorosła, kochana. Kochana przez mężczyznę. I stało się. Mając siedemnaście lat urodziłam synka. A on zachował się jak chłopiec. Uciekł. Zostałam sama. Mama mi pomagała przy synku a ja kończyłam szkołę. Następna szkoła i praca. I pociągnęłam tą swoją „biedę”. Poradziłam sobie bo miałam kogoś dla kogo warto się stać czyli najcudowniejszego mężczyznę obok siebie – synka. Nie zawsze było łatwo, nie zawsze różowo. Jednak już zawsze wiedziałam, że mam dla kogo żyć i się starać.

Pan M.

Pali papierosa i patrzy w dal.

Wiesz jak to jest. Młody człowiek, głupi. Miłość? To nie była miłość. Zauroczenie i w konsekwencji dziecko. Nacisk rodziców by się pobrać. I drugie dziecko. I brak miłości. Tak po prostu. Bycie z kimś z obowiązku zawsze kończy się źle i skończyło się rozwodem. Trwało to parę lat. Ona pod wpływem rodziców utrudniała mi kontakty z dziećmi. Bolało. Nadal boli. Kiedyś dzieci podrosną to zrozumieją, że to nie moja wina, że odsunięty jestem. Zamieszkałem znów z rodzicami. To jest porażka dla trzydziestoletniego faceta mieszkać znów z rodzicami. Był czas,że nic mi się nie chciało. Pewnego dnia zachciało mi się. Wiesz kiedy? Jak usłyszałem powiedziane przez malutkiego człowieczka: wujku…

***

Mały, trzyletni chłopczyk patrzy na mężczyznę rozkręcającego koło w aucie.

– A cio to?

– Kołpak.

– A cio to?

– Opona.

– A cio to?

Dzieci wyczuwają dobrych ludzi. I potrafią magicznie losy ich spleść.

Zaczęło się od rozmów przy garażu. Ona nie była młodziutką nastolatką, tylko nastolatką doświadczoną przez życie a on nie był facetem szukającym przygody. Dzieliło ich kilka metrów korytarza na klatce. „Idę do wujka M.” mówione słodkim dziecięcym głosem słyszał każdy.

Korytarz.

Ludzie szukają miłości, zrozumienia po świecie a czasem kilka mieszkań dalej w tym samym bloku jest ktoś kto idealnie cię zrozumie.

Nie trzeba było czekać długo by M + M stało się faktem i w efekcie mały synek dostał upragniony prezent – siostrę.

– Ja kocham dzieci i w końcu mam szansę być prawdziwym ojcem. I dla synka M i dla naszej córki. Tak 24 godziny na dobę. Nie ma różnicy między dziećmi. Wszystkie są nasze.

Patrząc z boku ludzie dostrzegają często to co nie trzeba. Nieodpowiedzialną nastolatkę, rozwodnika, małe mieszkanie, brak perspektyw. Nie dostrzegają zrozumienia, tęsknoty za uczuciami, ciepła, miłości. Ludzie oceniają powierzchownie, nie wnikając w czas, zdarzenia, konsekwencje czynów i słów, porzuceń przez innych, czy godziny płaczu przy kołysce…

***

Siedzimy na ławce pod blokiem,  patrząc na M. karmiącą małą córeczkę.

– Współczuję jej teraz bardzo. Taki miała okropny poród skończony cesarką. Dojdzie do siebie. I kiedyś jeszcze jedno dziecko będziemy mieli. Nic wspanialszego nie ma od dzieci!

Kiedy to M. powiedział dotarła do mnie fala miłości, którą wręcz poczułam. Fala miłości jaką otoczył swoją nową rodzinę. I tak sobie pomyślałam, że póki się bliżej nie podejdzie i nie popatrzy to zupełnie coś innego można widzieć i krzywdzące wnioski wyciągać….

cute-baby-daddy-ojciec-dziecko-rodzina-tata-gospodarstwo_121-22194

8 KOMENTARZE

  1. czasem jest tak, że nie biologiczny ojciec bardziej kocha te przyszywane dzieci niż ten, co naprawdę powinien…wiem coś o tym…i nawet jeśli pojawi się to wspólne, On kocha wszystkie jak swoje własne…do tego potrzebna jest ogromna doza dojrzałości i odwagi, by być tatą nie tylko na papierku…pozdrawiam Państwa M, bo fajni z nich ludzie 🙂

  2. U nas krążą stereotypy o nastoletnich matkach. Zakłada się, że są skazane na porażkę. Moim zadaniem wiek nie ma znaczenia, jeśli przejmie się odpowiedzialność za swoje życie. Powodzenia życzę M+M. Piękna patchworkowa miłość!

  3. Czasem człowiek musi w życiu zrobić kilka głupstw, popełnić kilka by w końcu odkryć drogę, którą cały czas miał pod nosem 😀 Oby w więcej takich happy endów w naszej szarej rzeczywistości ;D

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.